Prawoznawca cytowany przez „Rzeczpospolitą” podkreśla, że minister edukacji Barbara Nowacka wprowadza zmiany w nauczaniu religii w sposób niezgodny z prawem. Prof. Paweł Borecki występuje publicznie jako ostry krytyk Kościoła. Zdarzyło mu się nawet powtarzać insynuacje pod adresem jednego z biskupów zawarte w antyklerykalnej książce. Borecki nie ma jednak wątpliwości, że działania ministerstwa są niewłaściwe. Ustawa stanowi bowiem, że zmiany w nauczaniu religii powinny być wprowadzane w porozumieniu z Kościołami i związkami wyznaniowymi.
„«Porozumienie», o którym mowa w ustawie o systemie oświaty, oznacza, że na jakąkolwiek zmianę w odniesieniu do nauczania religii w publicznym systemie oświaty musi być zgoda zainteresowanych Kościołów i związków wyznaniowych – czytamy w «Rzeczpospolitej». - Oznacza to, że minister nie może jednostronnie wprowadzać zmian, bo naruszy ustawę.
Zdaniem prawnika, Kościoły i związki wyznaniowe, które czują się poszkodowane wydanym rozporządzeniem, mogą teraz zaskarżyć je do Trybunału Konstytucyjnego, a ten «nie będzie miał innego wyjścia, niż przychylić się do skargi», bo naruszone zostały reguły formalne”.
Rozporządzenie minister Barbary Nowackiej zakłada, iż katechezy nie będzie w klasach, w których chętnych jest mniej niż siedmioro uczniów. W takich sytuacjach możliwe stanie się łączenie dzieci w grupy złożone z uczniów z klas młodszych i starszych.
Przeciwko zmianom protestowało Stowarzyszenie Katechetów Świeckich, Komisja Wychowania Katolickiego KEP, a także przedstawiciele wyznań innych niż katolickie.
„Dialog tak nie wygląda. Politycy mówią, że chcą przyjaznego rozdziału Kościołów od państwa, więc usiądźmy i o tym rozmawiajmy. Bo na razie pewne rozwiązania się nam narzuca. To nie jest przyjaźń" – mówi „Rzeczpospolitej” Jerzego Samiec, zwierzchnik Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce.
Autor tekstu, Tomasz Krzyżak, zwraca jednak uwagę, że przeciwko zmianom wprowadzanym przez resort edukacji bardzo słabo protestują konserwatywni politycy. Niezadowolenie wyraził lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, ale po interwencji premiera Donalda Tuska „na kilka miesięcy przycichło i dziś z wnętrza obozu rządzącego nie słychać żadnych głosów w obronie religii”. Niezbyt aktywni są także politycy opozycji. „W kwestiach dotyczących religii było dotąd pięć interpelacji, trzy oświadczenia i jedno zapytanie – 11 posłów PiS ze 190-osobowego klubu wyraziło zainteresowanie tematem”.
Za: opoka.org.pl
Więcej ważnych i ciekawych artykułów na stronie opoka.org.pl →
Podziel się tym materiałem z innymi: