Drodzy!
E-mail to niewiele, ale pozwala mi podziękować Wam wszystkim za to wszystko, co robicie, że każdego dnia na nowo stajecie do walki o godność osób skrzywdzonych. Dziękuję za Waszą siłę i odwagę, i że się nie poddajecie mimo trudności, obojętności i oporu po drodze.
Jestem jedną z pierwszych osób, która zadzwoniła na infolinię w marcu ubiegłego roku. W efekcie po ok. dwóch miesiącach z pomocą adwokatów złożyłam zeznanie w kurii o wydarzeniach sprzed prawie 20 lat.
Mówią, że najtrudniejsze już za mną. Teraz już tylko czekanie. Jednocześnie, kiedy patrzę na to, co dzieje się w naszym Kościele wcale to czekanie takie proste nie jest. Był taki moment, że każdą wiadomość o obojętności, ignorowaniu czy utrudnianiu zdobycia informacji odbierałam bardzo osobiście i czułam się upokorzona i z łatwością wpadałam w rolę ofiary. Wychodzenie z niej nadal jest moją nauką.
I dlatego jeszcze raz Wam dziękuję. Ja nie potrafiłabym zrobić tego, co Wy. Mimo, że coraz śmielej i wyraźniej złość dochodzi we mnie do głosu, to ona sama nie wystarczy. Potrzeba, tak jak u Was, żeby działania wynikały z miłości. Dziękuję, że walczycie. Dziękuję, że jesteście moim głosem w naszym Kościele. Tak dobrze czuć się zaopiekowanym.
Na koniec modlę się za Was i siebie taką piękną irlandzką modlitwą:
Niech krople deszczu opadają miękko na twą brewNiech lekki powiew odświeża twego ducha
Niech promień słońca rozjaśnia twoje serce
Niech brzemię dnia spoczywa na tobie lekko
I niech Bóg otuli cię w miłość
Więcej ważnych i ciekawych artykułów na stronie opoka.org.pl →
Podziel się tym materiałem z innymi: