16 sierpnia w Diecezjalnym Sanktuarium Świętego Rocha w Mikstacie o godz. 8:00 sprawowana była msza święta w intencji gospodarzy oraz o Boże błogosławieństwo w pracy i inwentarzu. Koncelebrze przewodniczył kustosz sanktuarium ks. kan. Krzysztof Ordziniak. Rozpoczynając Eucharystię, ks. kan. Krzysztof zachęcał wiernych, by w cichości serca przedstawili świętem Rochowi intencje, z którymi przybyli. Podczas tej Eucharystii wybrzmiały słowa błogosławieństw.
Homilię wygłosił o. Jerzy Brusiło, krajowy duszpasterz lekarzy i służb weterynaryjnych. Zaznaczył, że chociaż św. Roch ma wiele przymiotów związanych ze zwierzętami, podróżującymi, to w obecnych czasach w kulcie dominuje jako patron od chorób zaraźliwych. Pytał, dlaczego zwracamy się właśnie do niego i wyjaśnił, że Roch żył w czasach epidemii dżumy, pochylał się nad zarażonymi, sam się zaraził, doświadczył epidemii i został cudownie uzdrowiony. Jest więc tym, który, wie, czym jest niebezpieczeństwo choroby. Kaznodzieja zaakcentował, że Roch jest tym, który przeszedł przez to, czego my doświadczamy, dlatego nas rozumie. Zauważył, że nie tylko w czasie odpustu przychodzimy do św. Rocha, ale i w innych trudnych chwilach. Następnie O. Jerzy podzielił się swoim świadectwem z czasu zakażenia. Zaznaczył, że w czasie choroby zwracał się codziennie do św. Rocha. Modlitwa była dla niego źródłem pokoju i umocnienia. Zachęcał, byśmy modlili się do św. Rocha nie tylko w czasie choroby, bo jest on tym, który pomaga przejść przez różne trudne doświadczenia. Czując wsparcie św. Rocha, powinniśmy zapytać, co dla niego było źródłem siły do pokonania choroby, pomocy zarażonym, umierającym. Podkreślił, że z pewnością były to takie jego cechy jak hart ducha, miłość bliźniego, wiara. Najważniejszym jednak źródłem siły Rocha była Eucharystia. Na pielgrzymim szlaku zatrzymywał się w miejscach kultu, uczestniczył w Eucharystii, przyjmował Komunię św. Eucharystia była dla niego czymś niezwykle ważnym – podkreślił kaznodzieja. W dalszej części o. Jerzy zwrócił uwagę na to, że podczas obecnej epidemii była pewna trudność udziału w Eucharystii. Zaznaczył jednak, że należy dołożyć wszelkich starań, by w Eucharystii uczestniczyć. Zwrócił uwagę, że pod koniec 2019 roku rozpoczął się cykl duszpasterski pod hasłem „Eucharystia daje życie”, które realizowane jest przez duszpasterzy. Prawie natychmiast nastąpiły ograniczenia. Ojciec Jerzy podkreślił, że mimo wszystko należy korzystać z sakramentów, chodzić do kościoła, trzymać się Eucharystii. Zaznaczył, że przykład św. Rocha pokazuje, że to pomaga, dodaje sił, jest lekarstwem na chorobę, ale i na lęki, niepokoje związane z epidemią. Ponadto nasz patron wskazuje nam, byśmy we Mszy św., Komunii św., adoracji, procesjach szukali siły do pokonywania trudności. Kończąc o. Jerzy powiedział: „ Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni. Będą pocieszeni i umocnieni przez Komunię św., przez Eucharystię. To wskazanie św. Rocha niech nam towarzyszy, bo Eucharystia daje życie”.
Dochodzące z oddali do uszu osób uczestniczących w Mszy świętej odgłosy szczekania psów, rżenia koni oznaczały, że przed bramą prowadzącą do sanktuarium gromadzą się właściciele zwierząt. Nikomu w tym dniu one chyba nie przeszkadzały, bo przecież święty Roch jest opiekunem zwierząt, a te zostały przyniesione, przywiezione, przyprowadzone tu, by chronił je przed chorobami.
Tradycyjnie obrzęd błogosławieństwa zwierząt rozpoczął się o godz. 9:00. W tym roku przewodniczył mu biskup Damian Bryl. Poprzedziła go modlitwa księdza biskupa. Tradycyjnie już na obrzęd błogosławieństwa przybyli nie tylko mieszkańcy mikstackiej parafii, ale pielgrzymi i turyści kulturowi z najodleglejszych zakątków kraju.
Niezwykła była ta „procesja” zwierząt i ich właścicieli przed brama prowadzącą do Diecezjalnego Sanktuarium Świętego Rocha. Były konie, kucyki, krowy, cielątka wiezione na przyczepie, świnki morskie, chomiki, małe i duże króliki, szynszyle, gołębie, gęsi, malutkie kurczaczki. Były koty, różnych ras i wielkości. Na specjalnych przyczepach przywieziono cielątka. Klatki, w których niesione bądź wiezione były zwierzątka były pięknie przyozdobione. Było sporo psów różnych ras i wielkości Jak wiemy, pies był wiernym towarzyszem Rocha na pielgrzymim szlaku, a w pewnym okresie także jego żywicielem. Jeszcze na początku lat 70-tych trudno je było dostrzec w procesji przed bramą prowadzącą do Sanktuarium. Były patyczaki, wąż i alpaki. Obrzęd błogosławieństwa zwierząt zakończyło wypuszczenie gołębi, które są symbolem pokoju, ale także Ducha Świętego. Ksiądz biskup życzył wszystkim radosnego świętowania.
Niezwykle radosna atmosfera panowała na Mikstackim Wzgórzu. Dodatkowego kolorytu nadały tej niezwykłej procesji spontaniczne i żywiołowe komentarze księdza biskupa Damiana Bryla, który udzielając wywiadów, podkreślał wyjątkowość tego obrzędu, który odbywa się w Mikstacie od ponad trzystu lat. Uroczystości odpustowe ku czci św. Rocha zostały w 2015 roku wpisane na Krajową Listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego. W tegorocznych uroczystościach uczestniczyła Przewodnicząca Rady ds. niematerialnego dziedzictwa kulturowego Pani Prof. Katarzyna Smyk.
Piękne przesłanie i zachęta do pogłębionej refleksji nad naszym stosunkiem do zwierząt popłynęły w świat w ten wyjątkowy odpustowy dzień ze Wzgórza Świętego Rocha.
A znów za rok, 16 sierpnia o godzinie 9:00 odbędzie się nieopodal sanktuarium obrzęd błogosławieństwa zwierząt, oczywiście w Mikstacie i naprawdę warto tu w tym dniu być…
Więcej ważnych i ciekawych artykułów na stronie opoka.org.pl →
Podziel się tym materiałem z innymi: