15. stycznia wraz z liczną grupą parafian uczestniczyłem w uroczystościach pogrzebowych zmarłego 11stycznia kapłana i zakonnika O. Andrzeja Grzesiaka. Śp . O Andrzej odszedł do Pana w 55. roku posługi kapłańskiej. Urodził się w Mikstacie i przeżył tu kilkanaście lat swego życia przed wstąpieniem do Zgromadzenia Oblatów Maryi Niepokalanej. Później przybywał do Mikstatu tylko na urlopowy czas. Trudno więc wyobrazić sobie byśmy nie uczestniczyli w pożegnaniu, ale i wielkim dziękczynieniu za życie śp. Ojca Andrzeja. O godz,11:00 w kościele pw. św. Jakuba Apostoła w Obrze odmówiony został różaniec za śp. O. Andrzeja. O 11:30 sprawowana była Msza Święta o radość wieczną dla zmarłego kapłana. Koncelebrze przewodniczył O. Sławomir Dworek OMI Wikariusz Prowincjalny. Na uroczystości pogrzebowe przybyła rodzina O. Andrzeja, Ojcowie i Bracia z oblackich wspólnot z różnych zakątków kraju, klerycy, nowicjusze, siostry zakonne. Najliczniej reprezentowane były Siostry Urszulanki SJK wśród których przez wiele lat pełnił posługę kapelana. W uroczystościach uczestniczyli wielu kapłani diecezjalni i osoby świeckie z parafii, w których posługiwał zmarły kapłan. Homilię wygłosił O. Krzysztof Ziętkowski OMI. Na początku zwrócił uwagę, że chociaż śmierć jest oczywistością, to zaskakuje zawsze człowieka, wywołuje ból, prowokuje pytania. Zaznaczył, że odpowiedź na pytanie, dlaczego O. Andrzej odszedł w radosnym okresie Bożego Narodzenia otrzymał w czytaniach mszalnych. Podkreślił, że Bóg obdarzył nas życiem wiecznym, dał nam swego Syna. Zaznaczył, że odejście Ojca Andrzeja są narodzinami do życia wiecznego. Przywołał słowa wpisane przez nauczycielkę do pamiętnika przyszłego kapłana: „Żyj tak, aby ludzie po Twoich śladach doszli do Pana Boga”. Podkreślił, że słowa te dotyczą każdego ochrzczonego, ale w sposób szczególny zakonnika, kapłana, oblata. Dalej O. Krzysztof pytał, jakie ślady pozostawił O. Andrzej. Odpowiedział na to pytanie powołując się na życie O. Andrzeja i na fragmenty z konstytucji zakonnej. Zwrócił uwagę, że O. Andrzej został zapamiętany jako człowiek modlitwy i prostoty. Kontynuując O. Krzysztof powiedział: „ O. Andrzej czuł się jak pielgrzym przebywający drogę z Jezusem w wierze, nadziei i miłości”. Przychodził do kaplicy zawsze wcześniej, by przygotować się do modlitwy. Często zaglądał do kaplicy w Godzinie Miłosierdzia. Kaznodzieja podkreślił, że zmarły Kapłan adorował Pana Jezusa nie z obowiązku, ale w duchu wdzięczności za dar Eucharystii do czego zachęcają Konstytucje oblackie. Kontynuując O. Krzysztof zaznaczył, że szczególnym rysem duchowości O. Andrzeja była Eucharystia, do której zawsze starannie się przygotowywał. Podkreślił, że o Eucharystii mówi Konstytucje oblacie. Zaakcentował, że Oblaci stawiają Eucharystię w centrum swego życia i działania. Zwrócił uwagę, że współcześnie mówi się nieraz o kryzysie kapłaństwa, chociaż raczej powinno się mówić o kryzysie tożsamości kapłana. W dalszej części homilii zwrócił uwagę na związek Eucharystii i Kapłaństwa, podkreślając ich nierozłączność i konieczność do tego, by żył Kościół. Przywołał słowa z książki o tożsamości kapłana, gdzie znaleźć można następującą wskazówkę „ Cały dzień kapłana powinien być podzielony na dwie części przygotowanie do Mszy Świętej i dziękczynienie za Mszę Świętą”. Przywołał wspomnienie jednego z Ojców, z jubileuszu 50-lecia Kapłaństwa O. Andrzeja. Otrzymał wtedy od Niego obrazek i dopisek: „Im dłużej żyję, tym bardziej jestem onieśmielony darem, darem kapłaństwa, które pozwala sprawować Najświętszą Ofiarę”. Następnie O. Krzysztof zwrócił uwagę, że O. Andrzej był zakonnikiem. Podzielił się z nami zdaniem wyniesionym z Obry „Zakonnik kocha Pana Boga przez ślub”. Zaakcentował, że słowa te stanowiły treść życia O. Andrzeja, nadawały kształt Jego miłości. Stwierdził, że realizacja ślubu czystości wyrażała się m.in. w Jego skromności, tym, że nie chciał zwracać uwagi na siebie, nie chciał przysłaniać sobą ludziom Boga. Drugi ślub, który złożył O. Andrzej był ślub posłuszeństwa. Kaznodzieja podkreślił, że zmarły zakonnik odznaczał się wielkim szacunkiem do przełożonych nawet wtedy, kiedy byli oni od Niego znacznie młodsi. O. Krzysztof zwrócił uwagę, że Ojciec Andrzej nie posiadał żadnych zbędnych rzeczy prócz ubrań i kilku książek. Przed kilkudziesięcioma laty ślub ubóstwa i przez całe życie pozostał mu wierny. W zakończeniu przybliżył okoliczności śmierci O. Andrzeja. Przypomniał, że umarł w sobotę, dzień poświęcony Maryi, kolejnym dniem była niedziela, która jest pamiątką Zmartwychwstania. Tym razem była to niedziela Chrztu Pańskiego. Kaznodzieja powiedział: „Tajemnica Chrztu Świętego, która jest odnowiona przez konsekrację zakonną to jest tajemnica ziarna, które musi obumrzeć, aby wydało plon, aby później stało się chlebem, którym można się krzepić. Takim ziarnem było powołanie O. Andrzeja. Teraz takim ziarnem będzie Jego ciała złożone do grobu, ale my wierzymy ono dlatego, że obumarło, będzie żyło jak Chrystus. I to jest ta nasza chrześcijańska nadzieja”. Podkreślił, że O. Andrzej pozostawił wiele śladów, które prowadzą do Boga. Zachęcał, byśmy przyjrzeć się tym śladom, gdyż jak powiedział, wierzymy, że O. Andrzej odszedł po nagrodę do Boga, ale przed nami jest jeszcze droga i powinniśmy się zatroszczyć o to, by nasze ślady zaprowadziły kogoś do Boga.
Na uroczystości pogrzebowe śp. O. Andrzeja Grzesiaka udałem się jak już wspomniano z grupą mikstackich parafian. Myślę, że wsłuchując się w słowa homilii każdy z nas wyniósł pewne wskazania, myśli, do tego jak żyć, jaką drogą kroczyć. Zapewne skłoniły wielu do refleksji, czy ślady, które pozostawiamy w naszym życiu zaprowadziły już kogoś do Boga. A jeśli nie, to – jak powiedział kaznodzieja przed nami jest jeszcze droga, a więc czas na zmianę… Po Komunii Świętej w kościele rozległ się głos trąbki i popłynęły dźwięki pieśni „Ave Maria”. Ze wzruszeniem wysłuchaliśmy świadectwa głównego celebransa o opiece jaką otoczony było O. Andrzej w czasie choroby przez młodych kleryków. Jak mogliśmy usłyszeć w homilii i przekonać w czasie pobytów urlopowych O. Andrzeja w mikstackiej wspólnocie był on człowiekiem modlitwy. Cóż możemy ofiarować zmarłym? Kwiaty, płonące znicze, one oczywiście są ważne są wyrazem pamięci i wdzięczności, ale jest jeszcze piękniejszy dar, dar modlitwy. W dniach poprzedzających pogrzeb śp. O. Andrzeja mikstaccy parafianie gromadzili się na modlitwie różańcowej prosząc dla Niego o nieba. Wielu zamówiło w intencji Ojca Andrzeja Msze Święte to wyraz wdzięczności, ale i wiary w moc modlitwy. Odczytałem zamówione intencje, ale podzieliłem się także świadectwem posługi kapłańskiej w rodzinnej parafii. Przypomniałem i wyraziłem wdzięczność za czas rekolekcji przygotowujących nas do 100- lecia konsekracji fary. W sposób szczególny zwróciłem uwagę na słowa, które skierował do mikstackiej wspólnoty podczas Mszy Świętej na zakończenie oktawy Bożego Ciała przy Diecezjalnym Sanktuarium Świętego Rocha. Apelował wówczas byśmy troszczyli się o dziedzictwo pozostawione nam przez przodków, o przekaz wiary. Prosił, byśmy nie ulegali pokusom współczesnego świata i pozostali wierni swoim wartościom. Zaznaczyłem, że słowa te są dla nas testamentem pozostawionym przez śp. Ojca Andrzeja. Po zakończonej Eucharystii Bracia i Ojcowie Oblaci wzięli na swe ramiona trumnę z ciałem śp. O. Andrzeja. Zanieśli ją na cmentarz nieopodal kościoła, na którym znajduje się oblacka kwatera. Tu w Obrze spoczęło ciało śp. O. Andrzeja. A my pamiętać będziemy w modlitwie o śp. Ojcu Andrzeju, Kapłanie – Zakonniku, który wyszedł z mikstackiej parafii i postaramy się kroczyć pozostawionymi przez Niego śladami.
ks. Krzysztof Ordziniak z parafianami
Więcej ważnych i ciekawych artykułów na stronie opoka.org.pl →
Podziel się tym materiałem z innymi: