Kiedy w 2016 roku rozpoczynał się proces ws. serialu „Nasze matki, nasi ojcowie”, kpt. Zbigniew Radłowski, były żołnierz AK, miał niespełna 92 lata. – Dopóki mnie Niemcy nie przeproszą, nigdzie się nie wybieram – mówił po wyroku sądu pierwszej instancji.