Choć była ukochaną córką swojego taty, ich relacja była niesłychanie chłodna, a Swietłana Alliłujewa rzadko widywała się z ojcem. Mimo wszystko jednak trudno było ukryć fakt, że była jego oczkiem w głowie. Po latach w słynnej książce „Dwadzieścia listów do przyjaciela” napisała:
Mimo wszystko był moim ojcem i kochał mnie tak, jak umiał i mógł – i wobec którego muszę żywić nie tylko uczucia złe, ale i dobre.
Z pewnością to zmaganie Swietłany, które było z nią przez całe życie, pozostawiło w niej ślad „córki Stalina”, od którego nigdy się nie uwolniła. Z jednej strony wiedziała, że jej ojciec jest jednym z największych potworów współczesnego świata, z drugiej ojcem, który chciał ją kochać.
Związek Radziecki. Dom wariatów
– W 1932 r., gdy miała sześć lat, zginęła jej matka, Nadieżda Alliłujewa. Stalin znęcał się nad żoną fizycznie i psychicznie, aż wpędził ją w obłęd. Po jednej z publicznych kłótni z mężem znaleziono ją martwą. Obok leżał pistolet – pisze Wiktor Suworow, rosyjski pisarz i historyk. Potem nie było lepiej. Dyktator zsyłał kolejnych członków jej najbliżej rodziny do łagrów, aż w końcu została sama i wychowała ją opiekunka. Jej pierwszego ukochanego Stalin zesłał do Workuty.
– Swietłana Alliłujewa była osobą normalną, która nie mogła wytrzymać w wielkim domu wariatów kierowanym przez największych obłąkańców, Związku Sowieckim – dodaje Suworow. Niewątpliwie, choć była nazywana „księżniczką”, jej życie tego w ogóle nie przypominało.
Była w kilku małżeństwach, a ze względu na swoje pochodzenie miała wiele przywilejów. Gdy jednak zachorowała i musiała mieć wycięte migdałki, poznała w szpitalu hinduskiego komunistę Brajesha Singha, który miał rozstrzeń oskrzeli oraz rozedmę płuc. Zakochali się w sobie, jednak ten po jakimś czasie zmarł. Swietłana pojechała do Indii, by przekazać prochy zmarłego rodzinie, aby ta mogła zgodnie ze zwyczajem wrzucić je do Gangesu. I ta właśnie orientalna podróż, choć całkowicie kontrolowana przez Rosjan, zmieniła całe jej życie.
Taksówka i ambasada
Tego dnia w sowieckiej ambasadzie w New Delhi obchodzono Międzynarodowy Dzień Kobiet. Prawie wszyscy byli pijani. Swietłana podjęła decyzję, że ucieka. Po prostu wzięła taksówkę i pojechała do… amerykańskiej ambasady. W drzwiach pokoju konsula George’a Hueye’a powiedziała tylko:
– Pewnie mi pan nie uwierzy, ale jestem córką Stalina!
Rzeczywiście, Amerykanie nie wiedzieli nawet, że Stalin ma córkę. Podejrzewali również zasadzkę lub szpiegostwo. Po wielu tygodniach dotknęła amerykańskiej ziemi. Zwołała także konferencję prasową, na której demonstracyjnie spaliła radziecki paszport, wywołując międzynarodowy skandal. Potępiła oficjalnie reżim Związku Sowieckiego.
Rozliczenie
Gdy wydała „Dwadzieścia listów do przyjaciela” (osobiste dzienniki opisujące życie rodzinne), zarobiła 1,5 miliona dolarów. W książce „Tylko jeden rok” przypisała ojcu odpowiedzialność za zbrodnię w Katyniu (był to 1969 rok). Świat usłyszał, kim Stalin był w domu, a także jakim człowiekiem był dla Swietłany. O jego śmierci i ich relacji napisała:
Spoglądając wstecz, widzę ojca jakby z boku: samotny człowiek z pustką w duszy, który pozostał bez starych przyjaciół, krewnych, który odgrodził się od świata. Było mu nieskończenie trudno. Oczywiście, był działaczem politycznym do szpiku kości. Nie mam najmniejszej wątpliwości – jednym z największych liderów XX wieku.
O Swietłanie Alliłujewej mówi się, że była jedyną kobietą, która sprzeciwiła się woli Stalina i jednocześnie była najsłynniejszą w historii uciekinierką z sowieckiego reżimu. To właśnie ona w jednym z wywiadów powiedziała:
– Wiara rzymskokatolicka to wielka nadzieja całego świata.
Więcej ważnych i ciekawych artykułów na stronie opoka.org.pl →
Podziel się tym materiałem z innymi: