Dzień poświęcony ewangelizacji przez cierpienie w trakcie Wielkiego Odpustu rozpoczął się od odsłonięcia obrazu Pani Tuchowskiej i Eucharystii, bez homilii, sprawowanej pod przewodnictwem ojca Zbigniewa Bruziego CSsR, redemptorysty z Elbląga. Następnie odbyło się nabożeństwo Godzinek poprowadzone przez kleryków z tutejszego klasztoru.
Mszy Świętej o godz. 7:00 przewodniczył i słowo Boże wygłosił o Stanisław Pancerz CSsR. Wiara zgromadziła nas na tym świętym wzgórzu. Przyszliśmy powiedzieć Maryi o tym co nas cieszy i o tym co boli. Słuchajmy tego co Ona do nas mówi. Zróbcie wszystko cokolwiek wam powie. Jezus mówi: Kto chce iść za Mną, niech weźmie krzyż swój i niech mnie naśladuje. Modlitwa złączona z cierpieniem ma wielką wartość, ona prowadzi dusze do wieczności. Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii. Każdy może ewangelizować swoim życiem, modlitwą, przyjmowaniem cierpienia. Takie głoszenie nawraca nawet najbardziej zatwardziałych grzeszników. Każdy może się modlić na swój sposób. Dzisiejsze rodziny powinny być przepełnione modlitwą, gdyż na nich opiera się ewangelizacja. Dziecko z modlącej się rodziny, jak pójdzie w świat, to dalej będzie ewangelizować. Jeżeli rodzina będzie Bogiem silna, to nie będzie problemu z powołaniami.
Głównym celebransem Mszy Świętej o godzinie 9:00 był o. Andrzej Zając CSsR, kaznodzieją natomiast o. Waldemar Sojka CSsR, który, zwracając się do wspólnot dla Intronizacji Najświętszego Serca Pana Jezusa mówił, że droga wiary składa się z czterech stopni. Pierwszym jest szukanie Boga w modlitwie, Słowie i Eucharystii. Drugim - fascynacja spotkaniem Boga i głoszenie. Kolejnym Intronizacja Jezusa w naszym sercu. Ostatnim - poświęcenie się Bożemu Sercu. Kult NSPJ bierze swój początek na Krzyżu. Rozalia Celakówna uczy nas, jak wypełniać wolę Boga i nieść Chrystusa innym. Jan Paweł II mówił wprost, że kult NSPJ jest lekarstwem na bolączki tego świata. Dzięki niemu ludzie wracają do Kościoła. Chciejmy zapraszać Chrystusa do naszych serc, rodzin, a następnie do całego świata. Grzech ma zawsze wymiar społeczny i uderza we wszystkich, dlatego trzeba podkreślać w naszej codzienności prawo Boże. Życie na tym świecie nie jest łatwe, ale jeśli jest przeżywane z Bogiem, jest wspaniałe. Tam gdzie Bóg, tam jest przyszłość.
Eucharystia zakończyła się adoracją Najświętszego Sakramentu prowadzoną przez przedstawicieli wspólnot dla Intronizacji Najświętszego Serca Pana Jezusa.
O godz. 10.40 odbył się występ patriotyczny w wykonaniu zespołu „Pokolenia”. Ks. prałat Zbigniew Guzy, kapelan Światowego Związku Żołnierzy AK, był celebransem i kaznodzieją na sumie odpustowej, która zgromadziła m.in. żołnierzy AK, kombatantów i żołnierzy represjonowanych. Stając przed obrazem Matki Bożej Tuchowskiej jesteśmy szczęśliwi. (…) bo człowiek jest szczęśliwy, gdy jest blisko kochającej Matki - powiedział kaznodzieja. Przychodzimy tu, by podziękować Bogu przez wstawiennictwo Maryi, również za tych, którzy byli w stanie nawet oddać własne życie za Ojczyznę. Ks. Zbigniew przytoczył przykład pewnego bohatera, który mówił, iż wszystko zawdzięcza Bogu, ponieważ zawsze prosi Go o siły. Pokój i wolność jest owocem ludzkich starań, ale przede wszystkim darem Boga. Kiedyś nasi rodacy wołali: „… Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie”. Stało się to faktem i powinniśmy prosić Boga, by tak zostało - by dzisiejszy dzień i przyszłość były znaczone pokojem. Matka powinna być otaczana miłością dzieci, a więc naszą miłością. Przyszliśmy do Maryi - Matki, by się uczyć od Niej miłości do Ojczyzny - Matki. Papież Paweł VI w adhortacji Marialis cultus ukazuje nam Maryję jako wzór postępowania - Ona zawsze była otwarta na Boże Słowo i my też powinniśmy być otwarci.
Msza zakończyła się uroczystą procesją eucharystyczną wokół sanktuarium, po której pielgrzymi mogli uczestniczyć w śpiewanej drodze krzyżowej, prowadzonej tradycyjnie przez pielgrzymów z Nowego Sącza, z parafii Matki Bożej Bolesnej.
W Godzinie Miłosierdzia do Matki Bożej pielgrzymowali ludzie chorzy oraz ci, którzy w szczególny sposób im pomagają. Głównym celebransem Eucharystii był ks. Józef Wojnicki - diecezjalny duszpasterz służby zdrowia. Wygłosił on też homilię do zgromadzonych licznie wiernych. Rozpoczął od przytoczenia historii Hioba. Opowiedział, jak stracił on cały majątek i wszystkie dzieci, ale się nie odwrócił od Boga. Bóg dał, Bóg wziął, niech imię Pana będzie pochwalone. Na samym końcu zachorował na trąd. Dobro przyjęliśmy z ręki Boga. Czemu zła przyjąć nie możemy? Był oskarżany o popełnienie wielkich grzechów. Pozostał wierny, a Bóg mu wynagrodził cierpienie. Choroba i cierpienie jest z nami obecne już od początków ludzkości. Biorą one źródło z grzechu pierworodnego. Jezus umarł cierpiąc z miłości do nas. Na Kalwarii zapłacił cenę za miłość człowieka. Krzyż - miejsce najokrutniejszych śmierci - po męce Chrystusa zmienił swoje znaczenie. Jezus nadał wartość cierpieniu. Gdy dotyka nas cierpienie, starajmy się nadać mu sens, poprzez ofiarowanie go w jakiejś intencji - apelował kaznodzieja.
Msza Święta zakończyła się błogosławieństwem chorych Najświętszym Sakramentem.
Po południu, jak zawsze w czasie odpustu, odbyła się modlitwa różańcowa na dróżkach o godzinie 16.30, a później droga krzyżowa na dziedzińcu sanktuaryjnym o 17.15.
O godzinie 18.00 wierni zgromadzeni na placu wspólnie odśpiewali Nieszpory. Modlitwie przewodniczył neoprezbiter, o. Michał Wielgus CSsR.
Podczas wieczornej Eucharystii swoją pielgrzymkę do Matki Bożej Tuchowskiej przeżywali nadzwyczajni szafarze Komunii Świętej. Celebransem i zarazem kaznodzieją był ks. dr Bolesław Margański – diecezjalny duszpasterz odpowiedzialny za formację nadzwyczajnych szafarzy. Każdy człowiek potrzebuje matki (…) zwłaszcza małe dziecko - mówił. Ona ma serce, które ogarnia wszystkie dzieci i każde z nich z osobna. Kaznodzieja przypomniał, że celem obecnego roku duszpasterskiego jest prowadzenie nas poprzez doświadczenie wiary, chrztu do apostolatu. Obecny rok duszpasterski związany jest z dwoma słowami: świadectwo i misje. Aby dawać dobre świadectwo wiary, trzeba być zjednoczonym z Chrystusem. Papież Franciszek zachęca nas do wyjścia na obrzeża, do tych ludzi, który żyją poza Kościołem. Z oblicza Chrystusa promieniuje oblicze Kościoła, świętość Jego wyznawców. Ks. Bolesław przypomniał historię, gdy na jeziorze Genezaret Jezus wszedł do łodzi Piotra i w ten sposób wszedł do łodzi Kościoła już na zawsze. Obok Jezusa jest Szymon Piotr - sternik. On wyznaje, że jest słabym grzesznikiem. Jest to drugie oblicze Kościoła: wspólnota grzeszników, którzy wyznają swą winę. Cierpienie może być karą za grzechy, ale może też służyć zbawczym celom, co pokazał nam Jezus na krzyżu. Po zmartwychwstaniu dowiódł On, że wśród owoców cierpienia jest chwała nieba w słowach: „Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz zamieni się w radość”. Jest to widoczne również w porównaniu do kobiety rodzącej w bólu, dla której później pozostaje radość. Bolesław Prus również mówi o przeżywaniu cierpienia w słowach: „szczęśliwy, kto zamiast narzekać na cierpienia, uczy się od nich”.
Eucharystia zakończyła się procesją wokół kościoła i modlitwą przy cudownym obrazie.
Podczas wieczoru maryjnego wystąpiła młodzież z Liceum Ogólnokształcącego w Tuchowie w programie słowno-muzycznym poświęconemu postaci św. brata Alberta, którego obchodzimy obecny rok.
O godz. 21.00 rozpoczęło się nocne czuwanie młodzieży, zakończone Mszą Świętą o północy.
W przedostatnim dniu Wielkiego Odpustu Tuchowskiego do Matki Bożej pielgrzymować będą kapłani przeżywający jubileusz 25-lecia kapłaństwa, kolejarze, leśnicy, myśliwi i pracownicy parków krajobrazowych. O godz. 15.00 odbędzie się Msza Święta zakończona błogosławieństwem dzieci. Oprawę muzyczną zapewni zespół „Promyczki Dobra” z Nowego Sącza. W ramach wieczoru maryjnego odbędzie się koncert zespołu „Misjonarze Nadziei” i wspólny śpiew piosenek z płyty „Credo”.
Więcej ważnych i ciekawych artykułów na stronie opoka.org.pl →
Podziel się tym materiałem z innymi: