Odwołując się do słów Jezusa z dzisiejszej Ewangelii Ojciec Święty mówił o roli arcykapłanów i starszych ludu. To oni decydowali o wszystkim, mieli autorytet prawny, moralny, religijny. Do nich poszedł Judasz, aby negocjować, i tak został sprzedany Jezus. Był to stan zastraszania i tyranii wobec ludu, a doszli oni do tego, traktując instrumentalnie prawo.
"Ale było to prawo, do którego wprowadzali oni wielokrotnie poprawki, aż doszli do 500 przykazań. Wszystko było uregulowane, wszystko. Było to prawo oparte na wiedzy, ponieważ to byli ludzie mądrzy, posiadali wiedzę. Robili w nim te wszystkie rozróżnienia, nieprawda? Jednak to prawo było pozbawione pamięci; zapomniano o pierwszym przykazaniu, które Bóg dał naszemu ojcu Abrahamowi: «Chodź w mojej obecności i bądź nieskazitelny». Oni nie chodzili, zatrzymali się na własnych przekonaniach. I nie byli nieskazitelni” – powiedział Ojciec Święty.
Jak zauważył Franciszek, przywódcy kapłanów i starsi ludu „zapomnieli o 10 przykazaniach, które otrzymał Mojżesz” i sami tworzyli prawo, odrzucając to, które dał Pan. Ofiarą takiego działania, podobnie jak sam Jezus, pada też „pokorny i biedny lud, który ufa Panu”. To ci ludzie, znający skruchę, choć nie wypełniający prawa, cierpią te niesprawiedliwości. Czują się „potępieni”, „wykorzystani” przez tych, którzy są „próżni, pyszni, zarozumiali”. Jednym z odrzuconych przez tych ludzi był Judasz.
„Judasz był zdrajcą, bardzo zgrzeszył, oj tak! Mocno zgrzeszył. Ale potem Ewangelia mówi: «Skruszył się i poszedł do nich oddać im pieniądze». A co oni zrobili? Mogli powiedzieć: «Byłeś naszym wspólnikiem. Bądź spokojny. Mamy władzę przebaczyć ci wszystko!» Nie! Oni powiedzieli inaczej: «Radź sobie jak możesz! To twój problem!». I zostawili go samego, wyrzucili go! Biedny Judasz, skruszony zdrajca nie został przyjęty przez pasterzy. Oni zapomnieli bowiem, kto to jest pasterz. Byli intelektualistami religii, tymi, którzy mają władzę, którzy prowadzą katechezę dla ludu opartą na moralności zbudowanej na ich inteligencji, a nie na Bożym objawieniu” – mówił Franciszek.
Odnosząc się do czasów dzisiejszych Papież zauważył, że także teraz dzieją się w Kościele podobne rzeczy. „Jest duch klerykalizmu”, „kapłani czują się lepsi, oddalają się od ludzi, nie mają czasu słuchać ubogich, cierpiących, uwięzionych, chorych”.
„Zło klerykalizmu jest czymś bardzo niedobrym! To nowe wydanie tamtych ludzi. A ofiara jest ta sama: biedny i pokorny lud, który czeka na Pana. Ojciec ciągle starał się zbliżyć do nas: posłał swojego Syna. Oczekujemy, oczekujemy rozradowani. Ale Syn nie wszedł w układy z tymi ludźmi: Syn poszedł do chorych, biednych, odrzuconych, celników, grzeszników – i co jest skandaliczne – do prostytutek. Także dziś Jezus mówi do wszystkich nas i również do tych, którzy są zwiedzeni przez klerykalizm: «Grzesznicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego» – stwierdził Ojciec Święty.
Dzisiejszą Eucharystię w kaplicy Domu św. Marty Franciszek sprawował w 47. rocznicę swoich święceń kapłańskich. Koncelebrowali ją z nim między innymi obradujący teraz w Watykanie kardynałowie z rady, która pomaga Papieżowi w reformie Kurii. Papież nawiązał do niej również, pisząc na Twitterze: „Dziś chciałbym, aby każdy przypomniał sobie swoją historię, dar otrzymany od Pana”.
pp/ rv
Więcej ważnych i ciekawych artykułów na stronie opoka.org.pl →
Podziel się tym materiałem z innymi: